sobota, 30 marca 2013

Rozdział szesnasty.

-Amy?Wszystko ok?-weszła do łazienki Alex.-Dlaczego siedzisz na podłodze?
-Już wiesz?-z trudem próbowałam pohamować łzy.
-Tak, Niall powiedział...-usiadła przy mnie- Przecież wiesz, że możesz mi mówić o wszystkim-przytuliła mnie.
-Ja wiem, tylko postaw się na moim miejscu-pociągnęłam nosem-Ja.. nie mogłam, te emocje, do mnie ciągle to nie dociera. Ja mam tylko jego. Tylko tata mi został, wiesz dobrze o tym.
-Wiem, przepraszam-podała mi kawałek papieru.
-Jutro mam iść z Niallem do szpitala, odwiedzić go.
-Kochany jest co?-uśmiechnęła się. Nie widziałam tego, ale czułam, że się uśmiechnęła.
-Bardzo.-też się uśmiechnęłam.

*puk,puk*
-Dziewczyny, wszystko ok?-to był Harry.
-Tak, wejdź-powiedziała Alex.
-Jak się czujesz?-podszedł do mnie Hazza.
-Już ok.-oznajmiłam.
-MATKO BOSKA! CO WY WYPRAWIACIE NA TEJ PODŁODZE ?! Przecież będziecie chorzy, już wstawać i do pokoju-powiedział Liam, wchodząc do łazienki.
-Hahah, Liaś, zawsze potrafisz poprawić mi humor-cmoknęłam go w policzek i wyszłam z toalety.
-Co ja tu widzę?! Bo się zrobię zazdrosny!-powiedział Niall, obejmując mnie.
-Nie masz o co-teraz to jego cmoknęłam, tyle, że w usta.
-BOŻE,FUUUJ!-krzyknął Lou z końca korytarza.
-Jak nie chcesz, to nie patrz-powiedział Niall.
-Chcecie coś zjeść?-zapytał Harry.
-Jasne-odpowiedzieliśmy.
-No to zamówię Pizze!-powiedział uradowany Hazza i w podskokach zszedł na dół.

Wszyscy zeszliśmy za Harrym, tylko, że do salonu. Usiedliśmy na kanapie ściskiem. W końcu Alex było za ciasno i usiadła na podłogę.
-Na reszcie poszła-powiedział Zayn, rozkładając się za innych.
-Zayn, co ty robisz, ty grubasie, wyjdź stąd-powiedział Lou i zepchnął go z kanapy.
Alex wybuchał niepohamowanym śmiechem.
-Co się cieszysz? Też siedzisz na podłodze-rzucił w nią poduszką.
-Ale, to nie mnie zwalono z kanapy-odwzajemniła atak.
-Czyli chcesz się bić?- ruszył zabawnie brwiami.
-Z tobą? Zawsze i wszędzie!-odpowiedziała i rzuciła w niego.

Stoczyli jakby wojnę na poduszki, ale to wyglądało bardziej na ganianie się i uderzanie poduszkami.
ktoś zapukał do drzwi.
-Otworzę!! To pewnie pizza-krzyknęłam.
-O nie, ja idę-powiedział Nialler, zrywając się za mną z kanapy.
Otworzyłam drzwi, wzięłam pizze od kolesia.
-24,99-powiedział
-emm.. chwila-odpowiedziałam i weszłam do kuchni po kasę.-proszę, 24...99!
Nagle zza drzwi do domu weszli paparazzi.
-Zaraz, ale co wy robicie! WYNOCHA ! WYJDŹCIE Z DOMU JUŻ!-krzyczałam.
-Amy, coś się stało?-powiedział Niall wbiegając do przedpokoju.-Co wy tu robicie ?!
Oślepiało mnie światło fleszy od aparatu! DO przedpokoju wszedł Harry.
-Już, wyjdźcie stąd! Co wy sobie wyobrażacie, wchodzić do cudzego domu. WYNOŚCIE SIĘ!-mówił wkurzony Harry. Po chwili udało mu się ich wyrzucić z domu.
-No to już było przegięcie!-byłam wkurzona.
-Co jest?-weszli uradowani Zayn i Alex do kuchni.
-Nie widzieliście co się tu przed chwilą stało?-powiedział oburzony Hazza.
-Yyy... my robiliśmy co innego.-odparł Zayn.
-Kiedy Amy odbierała pizze, paparazzi weszli do domu !-powiedział Niall żując kawałek pizzy.
-CO ?! PAPARAZZI I MNIE NIE BYŁO ?! NO NIE!!! -powiedziała zła Alex.
-Alex, to nie jest śmieszne-dodał Liam.
-Mogłam zostać gwiazdą!-powiedziała znowu zła Alex.
-Dobra, dajcie spokój... idziemy jeść-powiedział Horan ,wszyscy poszliśmy z pizzą do salonu i włączyliśmy jakiś film.





______________________________________________________
Kolejny rozdział, z okazji świąt z lekka dłuższy XD
Nie mam za dużo czasu, bo pomagam mamie.
Chyba nie podoba Wam się moje opowiadanie, bo nie komentujecie :c
Następny rozdział, jakoś do tygodnia. :)
WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI XX



poniedziałek, 18 marca 2013

Rozdział piętnasty.

Wszyscy usiedli wokół mnie. Siedzieli cicho.
-A.. Amy? Powiesz co się stało?odezwała się Alex.
-Ja.. ja..-znowu się rozpłakałam.- Ja nie mogę i jego stracić-spojrzałam na nią z rozmazanym makijażem.
-Ale kogo stracić?-przytulił mnie Niall.
-Mojego taty-wtuliłam się w chłopaka i kontynuowałam płakanie.
Zapadła cisza. Nikt się nie odzywał.
-Choć, zabiorę cie na górę-powiedział blondyn, biorąc mnie na ręce i zanosząc do pokoju.

Posadził mnie na łóżku, a ja schowałam twarz w ręce.
-Amy, popatrz na mnie-powiedział cicho. Zrobiłam jak kazał. Spojrzałam na niego, a łzy leciały mi jak strumienie. Chłopak podał mi chusteczkę. Wytarłam oczy.
-Chodź-przytulił mnie-powiedz, co się stało-spojrzał mi w oczy.
-M-mój tata.Stwierdzili u niego... raka-znowu poczułam jak łzy lecą mi po policzkach -Nie mogę go stracić.. nie mam nikogo, tylko tatę.
-A ... mama?-zapytał ostrożnie.
-Mama? Zmarła jak byłam mała..ja.. nie chcę o tym mówić.
-Przepraszam, nie wiedziałem.
-Nie twoja wina..
-Pamiętaj, że zawsze masz mnie-przytulił mnie mocno.
-Wiem, dziękuję ci.
-A.. możesz mi powiedzieć, coś więcej o tacie?
-Powiedział, że jutro przyjeżdża do szpitala tu do Londynu. Nie mogę uwierzyć, że dopiero teraz to wykryli... to rak był powodem wszystkich tych bólów. Nie mogę w to uwierzyć.
-Nie martw się -spojrzał na mnie-jutro pójdę z tobą do szpitala i porozmawiamy z lekarzami. Wszystko się ułoży, zobaczysz-pocałował mnie
-Dziękuję ci -przytuliłam go mocno.
-Nawet z rozmazanym makijażem wyglądasz pięknie -spojrzał mi w oczy,

*puk,puk*
-Heeej.. i jak ? lepiej ci ?-powiedziała Alex wchodząc do pokoju, a za nią reszta.
-Tak, jest ok. Niech Niall wam opowie, ja ... muszę iść do toalety.-powiedziałam, wychodząc z pokoju.
Weszłam do pomieszczenia, spojrzałam w lustro. Byłam cała rozmazana, oczy były czarne od tuszu. Umyłam twarz i usidłam na podłodze. Nie wiedziałam jak sobie poradzę dalej. Co będzie,jak tata.. no nie da rady przeżyć?Jak dam sobie radę sama? Takie pytania dręczyły mnie cały czas.


Dzisiaj krótki rozdział, bo nie komentowaliście :C
Czytasz=komentujesz :D

niedziela, 10 marca 2013

Rozdział czternasty.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Patrzał się na mnie swoimi pięknymi, niebieskimi oczami. Wróciły do mnie wszystkie wspomnienia związane z nim.
-Rozumiem... -posmutniał Horan.
-Nie dałeś mi odpowiedzieć-powiedziałam.
-W takim razie, przepraszam, mów -uśmiechnął się słodko.
-Niall, ja.. chcę zostać twoją dziewczyną-chłopak uśmiechnął się szeroko i od razu mnie pocałował.
-Cudownie. Jestem teraz najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi!
-A ja najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi-teraz to ja go pocałowałam-Chcesz coś zjeść?
-No pewnie!-złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół.

-Ooooo, proszę kogo my tu mamy!-powiedział Lou.
-Słuchajcie! Chcemy Wam coś powiedzieć-oznajmiłam trzymając Horana za łapkę.
-ZARAZ,ZARAZ,ZARAZ! TYLKO NIE MÓW,ŻE JESTEŚ W CIĄŻY!-zerwał się Harry
-Zaraz.... co ?! NIE-zaprotestowałam.
-Chcemy Wam powiedzieć, że jesteśmy razem-powiedział za mnie blondyn.
Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Nagle wszyscy się zerwali i zaczęli nam gratulować.
-Amy, pozwól na momencik-powiedziała Alex i zaciągnęła mnie do toalety.
Zakluczyła drzwi.
-Alex...-nie wiedziałam co planuje
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA-krzyknęła
-Cicho!-uciszyłam ją
-O EM GIE! Nie wierzę! Ty i Niall?-mówiła podniecona.
-Też w to nie wierzę! aaaaaaaaaaa-teraz to ja się podnieciłam.

*puk,puk*

-Dziewczyny, wszystko ok?-powiedział zdenerwowany Liam-słyszałem krzyki.
-Yyy.. to takie kobiece problemy, wszystko ok-powiedziała Alex.
Poczekałyśmy, aż Liaś poszedł i wyszłyśmy z toalety.
-To teraz gada, co u Ciebie i Zayna?-zrobiłam falę moimi brwiami.
-A weź nic nie mów, nawet ze mną nie gada-zrobiła z ust podkowę.
-Jak to? A wczoraj  na tym podpisywaniu płyt?
-No niby tak, ale to było takie... suche odpowiadanie na pytania, więc go nie męczyłam-posmutniała.
-Nie martw się, to dupek, ni e zasługujesz na niego-przytuliłam ją i pocieszałam. Alex od zawsze kochała 1D, a w szczególności Zayna. Była na ich wszystkich (w UK) koncertach. Wiedziała, że Hazza, to mój kuzyn, więc miała nadzieję, że pozna bliżej Zayna. Potem potoczyła się ta akcja z Perrie i no... Alex jest smutna, że to przez nią.
-Amy? To jak? Robimy coś do jedzenia?-podszedł do nas Niall.
-Yy.. tak, już-powiedziała do niego.-Alex, idź z nim pogadaj, ja muszę iść, sama widzisz-poklepałam ją po plecach i poszłam do kuchni z Horanem.
- To co gotujemy?-zapytałam.
-Hmm... a co macie w lodówce? Mogę?-zapytał
-Otwieraj, śmiało -zaśmiałam się.
-To możemy zrobić ciasto, naleśniki, tortille, tosty, spaghetti, jakąś zupę i ...
-To może Naleśniki-przerwałam mu.
-Oo. No dobra-uśmiechnął się.
Wzięłam potrzebne składniki, zrobiłam ciasto i zaczęłam smażyć.
-Umiesz podrzucać?-zapytał z uśmiechem chłopak
-Nie wiem.. sprawdźmy-wzięłam patelnie do ręki i próbowałam przerzucać naleśniki.
-Nie, nie tak-objął mnie od tyłu i złapał rękę-To się robi oooo tak-pomógł mi przerzucić naleśnika.

Uśmiechnęłam się w środku. Odwróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć. Patrzałam w jego piękne, niebieskie oczka.. czułam się jak w niebie. Chciałam, żeby było tak już zawsze.

Nagle zadzwonił telefon.
-Yyym.. przepraszam na chwilę-powiedziałam, kładąc patelnie i udałam się po telefon. Był to tata!
- Cześć tatuś, co u Ciebie? Lepiej ci? Kiedy wracasz?
-Wiesz słońce, właśnie dzwonię, żeby Ci o czymś powiedzieć-miał smutny głos.
-Co się stało?-oczy zaszły mi łzami.
-Nie łatwo mi to mówić, ale jestem moim jedynym słoneczkiem, wiedz o tym..
-Tato, do rzeczy!
-Już, już... bo, lekarze wykryli u mnie raka.. kończę pobyt w sanatorium i jadę do szpitala w Londynie, więc będziemy mogli się spotykać...-wydusił w końcu .
-Tato, ale jak to jest możliwe?!-usiadłam załamana na schodach i zaczęłam ryczeć.
-Misiu proszę Cię, nie płacz, będę tam jutro, na pewno się spotkamy, mam nadzieję, że mnie odwiedzisz-kontynuował
-Oczywiście, że będę, ale tato-płakałam już na całego-jak to jest możliwe, że dopiero teraz to odkryli?
-Lekarze u nas, nie mieli takie sprzętu, żeby to wykryć, jednym z skutków choroby, były te bóle które miałem i dlatego pojechałem do sanatorium, a tam robiąc badania, no go wykryli-też był bliski płaczu.
-Ale będziesz żył? Powiedz, że mnie nie zostawisz, nie poradzę sobie sama.-mówiłam przez łzy.
-Kotku, nie zaprzątaj sobie głowy niepotrzebnymi myślami, porozmawiamy jutro dobrze?
-Dobrze tato.-pociągnęłam nosem
-Muszę już kończyć, trzymaj się i nie płacz. Kocham Cię
-Ja Ciebie też-powiedziałam i się rozłączyłam.

Spojrzałam na telefon, a potem przed siebie. Naprzeciwko mnie stało całe 1D i Alex, mieli grobowe miny.
-Amy?-powiedziała Alex-Co jest?
-Ja... ja nie mogę-spuściłam głowę i zaczęłam znowu płakać.





Kolejny dodam może w środę, ale jak będą co najmniej 4 komentarze :) I nie liczą się od jednej osoby :)
Piszcze co myślicie :)

piątek, 8 marca 2013

Rozdział trzynasty.

Wahałam się czy odebrać. Po namowach Alex wzięłam telefon do ręki.
-Słucham?
-AMY! Widziałaś może dzisiejszą gazetę?-zapytał zdenerwowany.
-Czy widziałam? NO OCZYWIŚCIE !!-krzyknęłam.
-Nie potrzebnie pocałowaliśmy się na stole...-posmutniał.
-Ale to nie jest MÓJ największy problem ...
-Co się stało?!
-Przed moim, a raczej Hazzy domem, stoi pełno paparazzi !! Nie mogę wyjść z domu!-byłam zła
-No świetnie-zezłościł się-Teraz to w ogóle nie dadzą Ci spokoju.
-AHA? Dzięki.. Jak ja będę wychodziła na zakupy? Chociaż.. tyle osób obserwujących mnie, żeby się czegoś o mnie dowiedzieć i będą mi robić tyle zdjęć.. Może się przyzwyczaję -zaśmiałam się.
-Zmienisz zdanie-zgasił moje marzenia.
-To co mam teraz zrobić? -zapytałam.
-Nic nie rób, zaraz będę -powiedział i się rozłączył.

-I co? Co powiedział?-zerwała się Alex.
-Zaraz tu będzie, to się dowiesz co i jak.-oznajmiłam.
-Nie ! Ja tak nie będę żyć! Ide do mojej przyjaciólki-oznajmila Ciocia i wyszla.

Po jakis 20 minutach do domu wszedl Niall.

-Mówie Wam, oni nie dadza Wam zyc!-mówil próbujac zamknac drzwi.
-Ile to moze potrwac?-zapytala Alex.
-To zalezy, czy bedziecie wychodzic czy nie.-oznajmil.
-A chcialysmy wyjsc na zakupy!-bylam niezadowolona faktem, ze nie kupie sobie nic nowego.
-Musicie troche poczekac. Jezeli wyjdziecie, to oni pojada za Wami.-powiedzial blondyn.
-No dobra, nie martwmy sie na razie tym. To co? Moze jakies gry?-zaproponowal Styles.
-Jasne-krzyknela Alex i podbiegla do konsoli. Nie mylilam sie. Wlaczyla jedna z czterech czesci Just Dance. Wszyscy zaczelismy tanczyc.
*ding,dong* rozlegl sie dzwonek do drzwi.
-Otworzeeee!-krzyknelam i podeszlam do drzwi.
-Szyyybko! Otwieraj!-byla to reszta 1D, którzy chcieli uchronic sie przed Paparazzi.
-OOO, widze, ze sié gra! Co to za biba, beze mnie-powiedzial Malik po poszedl potanczyc z reszta.

-Niall, mozemy pogadac?-powiedzialam.
-Cos sie stalo?-zaniepokoil sie.
-Nie, nic sie nie stalo. Chce tylko porozmawiac.-wzielam go za reke i zaprowadzilam do pokoju.
-Na pewno wszystko dobrze?-martwil sie. Jaki kochany !
-Tak, wszystko dobrze, spokojnie -zlapalam go za reke.-Chcialam z Toba porozmawiac o nas.
-Aaaa, to juz wszystko jasne -zasmial sie.
-Sluchaj, bo...
-Moze, najpierw ja okej?-przerwal mi.- Opowiem Ci pewna historie. Jest sobie pewnie chlopak, ktory nalezy do znanego baysbandu. Pewnego wieczoru, jego przyjaciel przyprowadza soja kuzynke na jedna z gal. Od razu mu sie spodobala. Od tego czasu pragnal poznac ja lepiej, spedzal z nia duzo czasu, az sie zakochal. Jeden buziak potrafil zmienic cala reszte dnia, a to tylko przez jedna osobe. -spojrzal na mnie.
-Niall, ja nie wiedzialam, ze ty tak to odbierasz.-powiedzialam.
-Czyli.. ty nie czujesz, tego co ja?-posmutnial.
-Wiesz... moze to bedzie dla Ciebie dobra odpowiedzia -chwycilam go za borde i lekko pocalowalam.
-Tak, to chyba byla najlepsza odpowiedz- usmiechnal sie slodko blondyn.
-I co bedzie dalej?-zapytalam oparta o sciane.
-Dalej? Hmm..-usiadl naprzeciwko mnie- uczynilabys mnie szczesliwym, zgadzajac sie byc moja dziewczyna?



HEJO! Witam Was po dluuuuuuuuuuugiej nieobecnosci! Nie mialam weny :c Ale wszystko sie juz zmienilo! Mam plany na dalsze czesci :) Piszcie co myslicie o tym rozdziale (sorki za koncówke, ale klawiatura mi cos ten. XD )


piątek, 8 lutego 2013

Rozdział dwunasty.


Patrzałam na blondyna ze strachem.. Odpowiedział mi tym samym.
Zeszliśmy ze stołu.
-Słuchajcie! Tak, kocham ją! Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia! Jesteście szczęściarami, że o tym wiecie.. ale .. TE ZDJĘCIA NIE MAJĄ UJRZEĆ ŚWIATŁA DZIENNEGO-mówił.
Fanki coś zaczęły gadać między sobą i zrobił się hałas. Ochroniarze zaczęli wszystkich uspokajać.
-Amy, powinnyśmy już wracać -podeszła do mnie Alex.
-Masz rację, już późno, już do Ciebie idę-powiedziałam i skierowałam się w stronę chłopaków.-To cześć chłopcy, my z Alex już lecimy, do zobaczenia.-przytuliłam się z każdym i wyszłam za Alex.

*w domu, w pokoju*

-I co ty o tym myślisz?-zapytałam Alex.
-Ale o czym?-powiedziała moja przyjaciółka, w ogóle nie mnie słuchając ...
-No o tym co Niall odstawił na podpisywaniu płyt-mówiłam kładąc się pod kołdrę.
-To było ultra, mega, słodkie.-powiedziała siadając na biurko.
-Tak sądzisz?-zwątpiłam.
-No pewnie.. Amy! Ty tego nie widzisz? Chłopak jest w tobie zakochany po uszy! I wiesz.. ja, jako fanka 1D, wiem coś o tym, przecież wiesz. Jak on się stara, to ty też coś zrób w tym kierunku-ciągnęła blondynka.
-Ja też coś do niego czuję, ale jak to wygląda. Jestem sobie anty fanką 1D, przyjeżdżam do mojego kuzyna i ich poznaję.. i zakochuję się w jednym z członków zespołu.. to nie jest takie proste Alex.-założyłam ręce za głowę.
-Amy.. ja wiem.. a weź moją sytuację. Poznaję moich idoli! I ZAYNA MALIKA... , z którym Perrie zrywa na moich oczach i to dzięki MNIE. On mi to wypomina.. było mi tak wstyd za to. Następnie idę z nim do kina, aż się zaczynamy bardziej przyjaźnić.. Amy! Tak też nie jest łatwo.-żaliła mi się przyjaciółka.
-Wiem Alex.. ja już sama nie wiem co ja mam robić.-patrzałam w sufit.
-No.. pogadaj z nim. Powiedzcie sobie, co tak na prawdę do siebie czujecie.-wyznała.
-Może masz racje-spojrzałam na nią z uśmiechem.
-Widzisz... my piękne tak mamy -powiedziała i wybuchnęłyśmy śmiechem.

Położyłam się spać po jakiejś godzinie, bo myślałam nad tym wszystkim.. no i oczywiście jak zasypiałam obudził mnie Harry,włażąc do domu i głośno chodząc.. on tak już niestety ma, że cicho nie potrafi.

Rano, a raczej  przed 11, zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i chciałyśmy z przyjaciółką wyjść na zakupy, niestety widok po otworzeniu drzwi, kompletnie nas zaskoczył.
Przed domem stały osoby, które szybko się zerwały po tym jak otworzyłyśmy drzwi.

-Halo! Patrz tu
-Ej Amy!
-Uśmiechnij się!
-Jesteś jego dziewczyną?
-Patrzcie w obiektyw

Mniej więcej takie słowa usłyszałyśmy od tych ludzi, zwanych też Paparazzi. Szybko weszłyśmy do domu i zakluczyłyśmy drzwi!

-Aaaaale ODLOT! Jestem sławnaa-powiedziała uradowana Alex.
-Harry!-krzyknęłam
Odrzekł mi "Co?" i zszedł na dół.
-Nie żeby coś.. ale przed domem stoją PAPARAZZI!-krzyczałam.
-Czekają na mnie, by zrobić mi zdjęcia-marzyła ciągle Alex.
-Co?! Jak tu trafili?! Cholera!-mówił zły Styles.
-I co teraz?-zapytałam
-Jak co? No nic. Musimy czekać, aż pójdą.-nadal był nie w humorze.
Nagle do domu weszła ciocia.
-A co oni tu wszyscy robią?-zapytała zła odstawiając reklamówki z zakupami.
-No ja nie wiem! Chciałyśmy sobie wyjść na zakupy, a to tacy o to ludzie robią nam zdjęcia.

Zauważyłam gazetę, a na niej znajomą mi twarz. Niall'a. Wzięłam ją i przewróciłam strony na dany artykuł.
Nagłówek brzmiał "Niall Horan i jego nowa dziewczyna". Szczęka mi opadła... Pozostali to zauważyli o zabrali mi gazetę.
-No to już się nie dziwię, że tu stoją! Pewnie sie dowiedzieli gdzie mieszkam i dlatego tu stoją!-oznajmił Harry.
-Kurcze stara! Jesteś w gazecie!-poklepała mnie po ramieniu Alex.
-A-a-ale! -nie mogłam nic powiedzieć.- Co teraz zrobimy?
-Musimy to przeczekać-oznajmiła Ciocia
Niespodziewanie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran. "Niall"


___________________________________________________________

Pod poprzednim rozdziałem nie było komentarzy, co mnie smuci :c
Dzisiaj dodałam taki nie za długi, a do niedzieli będzie rozdział 13.
Ale muszą być co najmniej 3 komentarze :D
Piszcie co sądzicie :)

sobota, 2 lutego 2013

Rozdział jedenasty

Obudziłam się po 9. Alex nie było w pokoju. Zeszłam na dół, zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam sobie płatki,( jak zwykle) i weszłam do salonu, w którym siedzieli Alex i Harry. A więc ją mam .
-Co jest ?-zapytał Hazza, kiedy usiadłam w fotelu.
-A co ma być?-mówiłam z pełną buzią.
-No .. chodziło mi, co dzisiaj robisz! To serio, aż tak trudne zdanie?-zapytał z uśmiechem Hazzuś
-Bardzo trudne! a tak na serio.. to nic nie robię .. zamuuuuulam-uśmiechnęłam sie.
-A może .. Chcesz iść z nami na podpisywanie płyt ?-kucnął przed fotelem-PROSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘ
-Harry.. ja jem.-odpowiedziałam patrząc w telewizor
-AMY! Ja mówię serio.. będę się nudził! A przy okazji .. mogłabyś zrobić te dobre ciasteczka, które zawsze robiłaś, bo pewnie będę głodny.-zrobił minę szczeniaczka .
-Harry, hahahah, przestać robić te oczy.-zaczęłam się śmiać.
-AMY PROSZĘĘĘ, PROSZĘĘ!!-udawał jakby oddawał mi pokłony.
-Oh dosyć, królowa musi umyć zęby!-żartowałam.
-Odpowiesz mi ?-zapytał
-Od kiedy mówi się do królowej na "ty"?-zapytałam udając królową, jak za czasów dzieciństwa.
-Oh, ależ błagam o wybaczenie wasza królewska mość! -udawał mojego poddanego.
-No ..juz lepiej,a teraz powiedz mi, czego żądasz?-założyłam płaszcz cioci i wzięłam tłuczek do ręki.
-Chciałbym, ale nasza królowa towarzyszyła mi przy podpisywaniu płyt-klęknął przede mną.
-Hmmm.. niech pomyślę... NIE-zrzuciłam z siebie płaszcz i pobiegłam na górę.
-Ooo.. pożałujesz, że mi odmówiłaś-pobiegł za mną Haz. Gonił mnie po prawie wszystkich pokojach, aż w końcu mnie złapał.-MAM CIĘ.. i co teraz?
-Nic..a co ma być?-zaśmiałam się
-Idziesz ze mną czy nie?-pokazał dołeczki
-No nie-pokazałam mu chyba wszystkie zęby w moim uśmiechu.
-Oj nie !!! Zejdź na dół zaraz przyjdę-powiedział i poszedł do łazienki.
Puścił mnie? Nigdy nie dawał za wygraną. No cóż ..Usiadłam na kanapie koło Alex. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
-OTWOWRZĘĘ!-powiedział uradowany Styles.
Nagle do salonu wszedł Nialler.
-Co wy wu robisz?-zapytałam przytulając chłopaka.
-Wiesz.. ja tylko na chwilę, by się Ciebie o coś zapytać-uśmiechnął się uroczo.
-No co jest?-zapytałam
-Poszłabyś z nami na podpisywanie płyt?-spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami
-No pewnie, ze pójdę-uśmiechnęłam się
-EJ NO A JA ?-krzyknęła Alex
-Też przyjdź, jak masz czas -powiedział Horan
-TAAAAAAAAAAAK! Będę na podpisywaniu płyt 1D ! OMFG !-zaczęła się jarać.
-HAHA, dobra ja już lecę, wpadłem się tylko zapytać-pocałował mnie w policzek-Do zobaczenia-powiedział  i wyszedł.
-NO CO ?!-stał osłupiały Harry-Ja Ci proponuję, a ty "Nie idę" przychodzi Horan i "Jasne, że pójdę!" NIE OGARNIAM DZIEWCZYN! -wyżalał się.
-Bo ty nie masz daru przekonywania-wzięłam płatki i je dokończyłam
-JA CIĄGLE NIE WIERZĘ, ŻE BĘDĘ NA PODPISYWANIU PŁYT ONE DIRECTION-zrzędziła dalej Alex.

*godzina 20*

Ubrałam się w legginsy w flagą USA, czarny t-shirt i czarne vansy.
Alex ubrała się w błękitną sukienkę w czarne groszki i czarne baleriny.

Harry wyszedł przed 19, bo musieli sobie wszystko przgotować.
Wyszłyśmy jakoś o 19.40. Chłopcy mieli występ na jednej z sal w znanym budynku, którego nie pamiętam, ale na szczęście Niall mi wytłumaczył jak dojść. Byłyśmy tuż przed 20. Weszłyśmy tylnym wejściem,(tak kazał Styles)żeby ochroniarze nie myśleli, że jesteśmy jakimiś psychofankami .

-Chodźcie tędy-kazał nam Hazza-tu zostawcie swoje rzeczy, jak macie i chodźcie za mną-tak i zrobiłyśmy .
Weszłyśmy na dużą salę. Stał tam stół dla chłopaków i pięć krzeseł, a za krzesłami plakat chłopaków.
-A gdzie my będziemy siedzieć?-zapytała Alex
-A no tak! Sorki-uśmiechnął się Haz i poszedł na zaplecze po krzesła dla nas.-Proszę.-ułożył dwa krzesła za ich krzesłami-Wy siadajcie za nami, bo później się nie znajdziemy.
-Ale jak nie znajdziemy?-zapytałam
-No,bo jak fanki wejdą, to będzie mało miejsca i nie będziemy mogli się znaleźć-dodał Liam.
-No dobra chłopaki! Siadajcie, zaraz wpuszczamy fanki-powiedział jeden z ochroniarzy.
Usiadłam za Niallerem, a Alex za Zaynem. Ochroniarz wpuścił fanki, a one ustawiły się w rzędzie do podpisywania. Po jakimś czasie zaczęłyśmy się nudzić z Alex. Spojrzałam na nią. Oczy jej się świeciły. To źle wróżyło. Dziewczyna wstała na krzesło .
-UWAGA!! KTO CHCE ZROBIĆ SOBIE ZE MNĄ ZDJĘCIE?-krzyknęła, a dziewczyny ją olały.-BYŁAM W KINIE Z ZAYNEM MALIKIEM !!-dodała.
Wtedy ustawiła się osobna kolejka do zdjęć z Alex. No nie mogłam uwierzyć.
-Niall?-zapytałam
-Co jest?zapytał nie odwracając się,bo podpisywał płytę.
-Pogramy w coś?-zapytała znowu
-Możemy, ale ty wybierasz..-dodał blondyn
-NO DOBRA-nigdy nie lubiłam wybierać, no ale już trudno. Przybliżyłam krzesło do krzesła Nialla i zaczęłam mu malować różne rzeczy na plecach.
-Co to było?-wychyliłam się, żeby zobaczyć jego twarz.
-Serce?-zapytał
-TAK! To teraz drugie..-zaczęłam malować, a do Horana podeszła jakaś fanka prosząc o autograf.
-Niall, podpiszesz mi się na bluzce?-zapytała
-K*TAS!!-krzyknął w twarz fance, a ona zrobiła minę typu wtf.
-NIALL !! TO BYŁO DRZEWO !!-poprawiłam go.
-Oooł . Sorki, już podpisuję.-powiedział Horan do fanki, a reszta zespołu zaczęła się śmiać.
-Malowałam mu jeszcze różne rzeczy, a on raz zgadywał raz nie.
Alex robiła sobie zdjęcia z fankami 1D, a czasem fanki prosiły, czy mogłyby zrobić zdjęcie jej i Zaynowi.

Nagle Niall wstał na stół.
-Proszę o chwilę uwagi-powiedział i złapał mnie za rękę.- Ta oto brunetka, to Amy i chciałbym Wam powiedzieć, że ją kocham.
Wstałam na stół obok Nialla.
-Na prawdę?-spojrzałam mu w oczy
-Na prawdę-powiedział z uśmiechem.
-też cię kocham-pocałowałam go,a on to odwzajemnił.
Gdy już przestaliśmy się całować spojrzałam na fanki i ujrzałam pełno telefonów/aparatów.
-Niall...-powiedziałam.


niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział dziesiąty.


Zayn zabrał Alex do kina. Może to niezbyt romantyczne. Lecz byli tylko we dwoje na całą sale.
Chłopak wypytał Hazzę, jaki jest ulubiony film blondynki. Dlatego zamówił film "LOL" .
-Zayn, wiesz, że nie musiałeś?-powiedziała Alex.
-Musiałem. To są takie, jakby przeprosiny -uśmiechnął się
Po 1,5h film się skończył. Alex zaprosiła Zayna do siebie.Ale bardziej.. do Hazzy .

*w domu *
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś-uśmiechnęłam się.-Wejdziesz?
-Wiesz.. trochę już późno-wykręcał się Horan.
-Już nie wymyślaj, chodź-wzięłam go za rękę -Cześć Haz, jesteśmy-powiedziałam wchodząc z Niallem do domu.
-No siema Nialler-przybili sobie piątkę czy coś podobnego.-Chcecie coś do jedzenie?
-Nie, nie trzeba-powiedziałam-Idziemy na górę. Nie wołaj nas-powiedziałam, kiedy blondyn wchodził już na górę-Dobra, okej!-uśmiechnął się.-Bez świntuszenia mi tam.
-HARRY!-krzyknęłam. Usłyszałam tylko jego śmiech. Weszłam do pokoju, a na moim łóżku siedział już Niall.
-Ładny masz pokój.-powiedział oglądając różne zakątki.
-Heh, dzięki. Nie patrz na kolor ścian. Jest taki ..
-Różowy ?-zaśmiał się chłopak.
-Można to tak ująć.-usiadłam koło niego.
-Hej! To moja marynarka?-zapytał widząc jak jego rzecz wisi na krześle
-Tak. Dałeś mi ją. Nie pamiętasz?-zapytałam
-Jakoś nie bardzo.-powiedział z namysłem.
-Dałeś mi ją wtedy, kiedy ... pocałowaliśmy się.-odwróciłam wzrok.
-Właśnie. Chciałbym o tym z tobą porozmawiać.-usiadł koło mnie (znowu).-Ja byłem pijany i .. no nie wiedziałem co robię.
-I pewnie tego żałujesz..-spojrzałam na niego.
-Co? Skąd! Tylko.. nie znaliśmy się.. dlatego mi głupio.-zaczerwienił się.
-Przecież nic się nie stało-spuściłam głowę.
-Amy? Wszystko ok?-zapytał podnosząc mi głowę.
-Nie.. nie ok! No słuchaj Niall.. ja nie wiem co ze mną jest! Na początku nie lubię 1D, potem Was poznaję i zaczynam się z tobą zaprzyjaźniać, aż odwozisz mnie do domu i się całujemy ! Nie jest okej-odpowiedziałam ze łzami w oczach.
-Amy.. tylko nie płacz. Wiesz.. ty też nie jesteś mi obojętna..-spojrzał Ci w oczy i odgarnął włosy za ucho.
-Naprawdę?-pociągnęłaś nosem
-Tak-odpowiedział przybliżając się do Ciebie, chcąc Cię pocałować. Nagle drzwi od pokoju się otworzyły i weszli Alex i Zayn.

-Przeszkadzamy?-zapytała twoja przyjaciółka.
-Nie.. skąd-przewróciłaś oczami i ją przytuliłaś.
-Ooo siema stary-powiedział Zayn do Nialla. Zaczęli ze sobą rozmawiać.

-Dziękuje Ci bardzo !-powiedziałaś jej ,jak już wyszłyście z pokoju
-Co zrobiłam?-zapytała oburzona
-Rozmawiałam z Niallem, o tym, że coś do siebie czujemy, mieliśmy się pocałować i tu BAM !!- wpada Alex z Zaynem.
-No przepraszam ! Skąd miałam wiedzieć?-zapytała
-Dobra już ok! A jak tam z Zaynem? SZCZEGÓŁY -zaśmiałyśmy się
-No słuchaj ! Mieliśmy iść na kawę, ale on zarezerwował salę w kinie i byliśmy sami ! Na caaalusią salę. No i jeszcze mój ulubiony film...
-LOL?-przerwałaś jej.
-Na raczej ! Ale słuchaj co było potem!  Oglądamy sobie spokojnie przytuleni i nagle słyszymy krzyki . I kto wchodzi na salę? PERRIE ! No myślałam, że ją walnę! Zaczęła mieć sapy da Zayna, że jakim prawem on rezerwuje salę, bo ona też ma ochotę na ten film. Rozumiesz to?-mówiła zdenerwowana Alex.
-NO CO TY?-chciało mi się śmiać.
-Aż w końcu jakiś koleś z kina ją wyprosił. Jak mi jej szkoda. Aż wcale-wybuchnęłyśmy śmiechem.

-Alex, chodź na chwilę ! -krzyknął z dołu Harry.
-Czego ?-krzyczała schodząc

zaśmiałam się i weszłam do pokoju.
-A gdzie Zayn?-zapytałam
-Przed chwilą poszedł do łazienki -uśmiechnął się Horan
-Serio? Nie widziałam jak wychodził-usiadłam na łóżko.
-Kurczę, muszę się zbierać-spojrzał na zegarek.
-To weź marynarkę-podałam mu ją
-Nie trzeba. Zostaw ją sobie-uśmiechnął się

Odprowadziłam go na dół.
-To do zobaczenia-powiedziałam.
-Do zobaczenia-powiedział podchodząc i całując mnie tak czule, że zapomniałam o wszystkim.
-No proszę!-wszedł Harry-Co ja tu widzę. Przestraszyłam się i chyba przygryzłam Horanowi wargę.
-To na razie.-uśmiechnął się do mnie- Do jutra stary!-przybił z Harrym piątkę i wyszedł.
-Dziękuję!-powiedziałam
-A ja wiedziałem, że się tam liżecie ?-powiedział Haz z obrzydzeniem .
-NIE LIZALIŚMY SIĘ! TYLKO CAŁOWALIŚMY, A TO RÓŻNICA !-krzyknęłam
-Jazuu dobra! Idę spać.-poszedł do siebie .

Poszedł spać? Serio ? To dziwne ...



Na dół zeszła Alex z Zaynem . Pożegnali sie i chłopak poszedł do domu.
-Męczący dzień co?-zapytała Alex.
-Nie wiesz ja bardzo!-odpowiedziałam zakładając ręce na głowę.
-Idziemy spać?-zapytała
-Też jesteś padnięta?
-BARDZO !!-zaczęła się czołgać po schodach, aż doszła do pokoju. Spojrzałam na telefon. 22:54
Na prawdę świetny dzień !


Co myślicie ? Dodam kolejny piątek/sobota, bo skończyły mi się ferie i jutro do szkoły :c A w tygodniu nie będe mogła wchodzić, bo pozadawali mi pełno kartkówek. Mam nadzieję, że się podoba :) Będzie mi miło,jak wejdę w piątek i zobaczę duużo komentarzy :D